Awizo sądowe musi być precyzyjne. Wszelkie braki czy nieścisłości, nawet jeśli można ustalić, kto jest adresatem, dyskwalifikują doręczenie.
Tak mówi najnowsza uchwała Sądu Najwyższego, ważna, gdyż sądy wysyłają rocznie setki tysięcy przesyłek. Wiele z nich uznawanych jest za doręczone w formie awiza, nawet bez wręczenia adresatowi.
Adresat może oczywiście przyjąć przesyłkę sądową nieprecyzyjnie zaadresowaną, ale może ją też skutecznie zakwestionować – to jest istota uchwały.
Doręczenie zastępcze polega na tym, że jeżeli doręczyciel nie zastanie w domu adresata bądź jego domownika, zostawia w skrzynce awizo, a pismo czeka w placówce pocztowej siedem dni na odebranie. Jeśli nie zostanie w tym terminie odebrane przez adresata bądź jego pełnomocnika, operacja jest powtarzana jeszcze raz w całości. A w razie ponownego nieodebrania uznaje się, że doszło do zastępczego doręczenia, równie ważnego jak do rąk własnych. Od tego momentu biegną terminy procesowe, np. na złożenie apelacji.
Kwestia ta wynikła w sprawie o zapłatę 1,5 tys. zł zaległych opłat abonamentowych za korzystanie z kablówki, zerwanie umowy i zagubienie dekodera. Na podstawie faktur referendarz sądowy wydał nakaz zapłaty, który wysłano na adres pozwanej na nazwisko Anna L. zaczerpnięty z umowy sprzed kilku lat, ale awizowanie nie dało efektu, gdyż już tam nie mieszkała. Sąd wysłał nakaz pod nowy adres, ustalony w bazie PESEL, i stare nazwisko, choć już nosiła nazwisko męża (co ciekawe, już je miała, gdy podpisywała umowę, ale podała panieńskie). Tej drugiej przesyłki też nie odebrała, ale referendarz uznał doręczenie za skuteczne i nadał nakazowi klauzulę wykonalności, a komornik przystąpił do egzekucji.
Kobieta zaskarżyła czynności komornika (na podstawie art. 777 k.p.c.), wskazując, że nakaz nie jest prawomocny, gdyż nie został jej doręczony i nie mogła się odwołać. Rozpatrując skargę, Sąd Rejonowy w Grudziądzu powziął wątpliwość, którą zawarł w pytaniu prawnym do Sądu Najwyższego: Czy warunkiem uznania za skuteczne doręczenia zastępczego jest wysłanie przesyłki sądowej na aktualne nazwisko adresata?
Sąd Najwyższy do tej pory nie wypowiadał się w tej kwestii, a możliwe są dwa podejścia: rygorystyczne i liberalne. Rygoryzm, np. nazwisko panieńskie, może być okazją do nieodbierania przesyłek sądowych, z drugiej strony rygory awizowania stanowić mają gwarancję dla adresata, że zostanie prawidłowo zawiadomiony, choć pomyłek nie da się zupełnie uniknąć. Są zresztą jeszcze osoby, które sądzą, że nie może zapaść żadne orzeczenie sadowe bez obecności podsądnego, i nieraz się mocno rozczarowują.
Te wady awizowania były powodem wprowadzenia przed kilku laty podwójnego awizowania jako dodatkowej gwarancji dla adresata.
I to przeważyło, że Sąd Najwyższy przychylił się do rygorystycznego stanowiska.Uznał również, że jest to procedura wyjątkowa.
– Nie wystarczy zatem, że adresat może być mimo braków pewnych elementów zawiadomienia ustalony – powiedział w uzasadnieniu uchwały sędzia SN Jacek Gudowski..
I to potwierdza uchwała: Doręczenie w sposób przewidziany w art. 139 § 1 k.p.c. może być uznane za dokonane wtedy, gdy przesyłka sądowa została wysłana pod aktualny adres z imeniem i nazwiskiem odbiorcy.
Sygn. akt III CZP 105/16
rp.pl