Sąd Okręgowy w Rzeszowie zdecydował w piątek, że 51-letni ks. Roman J., proboszcz parafii w Małej k. Ropczyc, podejrzany o molestowanie seksualne dziewczynek, może wyjść z aresztu. Warunek – ma wpłacić 20 tys. zł poręczenia majątkowego.
– Decyzja sądu jest suwerenna i nie możemy jej zaskarżać – mówi „Gazecie” Jaromir Rybczak, wiceszef Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Sąd Okręgowy w Rzeszowie uznał, że proboszcz może wyjść na wolność pod warunkiem, że wpłaci 20 tys. zł poręczenia majątkowego. Sąd zdecydował również, że ks. Roman J. będzie miał dozór policyjny, zakaz opuszczania kraju, zakaz kontaktowania się z poszkodowanymi dziewczynkami i nie będzie mógł mieszkać w Małej.
Ks. Roman J. siedzi w areszcie od 29 kwietnia. Niedawno, bo 21 lipca Sąd Rejonowy w Ropczycach, przedłużył duchownemu areszt do 27 października. Na tę decyzję zażalenie złożył obrońca proboszcza.
Prokuratura zarzuca ks. Romanowi J. molestowanie seksualne dwóch dziewczynek poniżej 15. roku życia i współżycie z trzecią, która nie miała skończonych 18 lat. Śledczy twierdzą, że pierwsza z najmłodszych dziewczynek miała być przez proboszcza molestowana w latach 2003-2005, druga w 2007 roku, a najstarsza miała obcować z nim płciowo w latach 2007-2008. W tym ostatnim przypadku – zdaniem prokuratury – duchowny wykorzystał zaufanie nastolatki, co jest karalne.
Proboszczowi grozi do 12 lat pozbawienia wolności. Śledczy twierdzą, że ks. J. przyznał się do molestowania dwóch dziewczynek.
Źródło: Gazeta Wyborcza Rzeszów