Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu w Mikołowie, który usankcjonował wysokość odsetek na poziomie 365 proc. w skali roku. W efekcie mężczyzna, który pożyczył 650 zł, musi oddać ponad 92 tys. zł. – To lichwa w czystej postaci – stwierdzili sędziowie.
Sprawa zaczęła się w 2004 r., kiedy emeryt z Mikołowa zawarł umowę z firmą kredytową. Mężczyzna pożyczył od spółki 650 zł. Za udzielenie kredytu musiał zapłacić 150 zł opłaty manipulacyjnej. Zgodnie z umową mikołowianin miał spłacić zobowiązanie w ciągu miesiąca. Zgodził się na zapłatę odsetek umownych wynoszących 1 proc. za każdy dzień zwłoki. W skali roku dawało to oprocentowanie na poziomie 365 proc.
Komornik zabrał mężczyźnie już 36 tys. zł, a odsetki urosły do 92 tys. zł
Mieszkaniec Mikołowa nie spłacił zadłużenia, więc w 2005 r. do sądu w Mikołowie trafił wniosek o zasądzenie od mężczyzny 2138 zł wraz z odsetkami. Sąd, działając w trybie uproszczonym, wydał postanowienie nakazujące mężczyźnie spłatę zobowiązań. Po uprawomocnieniu od razu nadano mu klauzulę wykonalności.
Znajdujący się w trudnej sytuacji życiowej mężczyzna nie był w stanie spłacić zadłużenia. Komornik co miesiąc pobiera mu z emerytury 300 zł. I do tej pory na poczet zadłużenia ściągnął już ponad 36 tys. zł. Jednak w 2021 r. odsetki naliczone od zaciągniętej przez mikołowianina pożyczki wyniosły 92 tys. zł.
Sprawą zainteresowała się Prokuratura Generalna, która po analizie akt sądowych wniosła skargę do Sądu Najwyższego. Podkreślono w niej, że firma pożyczkowa nadużyła swojej dominującej pozycji, a sąd w Mikołowie powinien chronić konsumenta przed nieuczciwymi praktykami pożyczkodawcy.
Sąd Najwyższy: Doszło do rażącego naruszenia prawa, umowa była lichwiarska
Teraz sprawą zajął się Sąd Najwyższy, który uznał, że w tym przypadku doszło do „rażącego naruszenia prawa”. W jego ocenie sąd w Mikołowie autoryzował postanowienia o charakterze lichwiarskim.
Zdaniem sędziów SN kwota opłaty za udzielenie pożyczki, jak i regulamin dotyczący odsetek za zwłokę, sprzeciwiały się zasadom współżycia społecznego zakazującym stosowania lichwy.
„Oprocentowanie było blisko trzydziestokrotnie wyższe od odsetek ustawowych obowiązujących w 2004 roku, a kształtujących się wówczas na poziomie 12,25%” – podkreślili sędziowie Sądu Najwyższego. Ich zdaniem umowa pożyczkowa generowała „pętlę” zadłużenia.
Sąd Najwyższy uchylił postanowienie sądu w Mikołowie w tej sprawie i wstrzymał dalszą egzekucję. Teraz mikołowski sąd jeszcze raz będzie musiał rozpoznać wniosek firmy pożyczkowej.
gazeta.pl